Przejdź do treści
Bądźmy w stałym kontakcie!

[ZDROWIE] Borelioza – 5 sposobów na wygraną !! Zioła ? ILADS ? IDSA ? a może inna terapia ?

Bolierioza

Ten artykuł podzielony jest na dwie sekcję: pierwsza to ta mówiąca o moim życiu od momentu pierwszych objawów aż po dzisiaj i druga, mówiąca już o konkretnych sposobach na walkę z boreliozą. Jeśli chcesz poznać tylko sposoby to przejdź poniżej. A jeśli całość to zapraszam do lektury.

CZĘŚĆ PIERWSZA

bbb

Jest rok 2007, ja – młody chłopak, który w niedalekiej przyszłości ma mieć obronę licencjatu, budzę się z brakiem sił. Totalnie nie mam sił, aby wstać z łóżka. Totalne osłabienie jak nigdy wcześniej. Ale nic, staram się jakoś wstać ale po prostu nie daje rady. Na drugi dzień zaczyna mi puchnąć oko i dalej czuje osłabienie, ale już na tyle mniejsze, że mogę iść do lekarza. Po wizycie dostaje receptę i diagnozę, że mam zapalenie oka. Ok, wracam i odpoczywam, ale zaczynam kaszleć. Jadę więc ponownie i słyszę, że to zapalenie oskrzeli i dostaję antybiotyk. Już nie pamiętam jaki, ale pod koniec kuracji zaczynam mieć duszności i ścisk w klatce piersiowej. Ale tłumaczę sobie „to od antybiotyków i zaraz przejdzie” . Ale mija miesiąc i nic z tego,  dalej duszności i ścisk w klatce jest.

Zaczynam wędrówkę po lekarzach i badania od prześwietlenia klatki piersiowej po spirometrię. Na szczęście wszystko wychodzi ok. A ja zostaje sam ze swoimi dusznościami. W szkole obrona coraz bliżej, niebawem przeprowadzka do nowego miasta i pierwsza w życiu praca a ja nie jestem w stanie funkcjonować. Do tego ślub, który też jest w przygotowaniach. Po kilku wizytach u różnych lekarzy wszyscy stwierdzają, że jest to nerwica i kierują do psychiatry. Tłumaczą, że dużo się w moim życiu dzieje i to dlatego mam takie duszności.  Lekarz zapisuje „cudowny lek”, który ma pomoc – Effectin (Wenlafaksyna) 75 ER. Po około roku brania, nie widzę żadnej poprawy i zaczynam znowu chodzić do lekarzy z różnymi objawami. Nie chcę dać za wygraną, bo wiem, że musi być jakaś przyczyna, że tak się czuje.

Nie będę opisywał wszystkich badań bo pisania byłoby na kilka stron, więc dodam, że przez ok 7 lat miałem m.in. ok 12 rezonansów magnetycznych, tomografię, gastro, kolonoskopię, setki badań i myślę, że odwiedziłem ok 200 lekarzy. TAK co najmniej.  Niestety każdy z nich na chwilę budował we mnie napięcie i dawał nadzieję, że tak to ten lekarz, który mi ulży, ale po wizycie czar pryskał a ja ze swoimi problemami zostawałem nadal sam. Nie mówiąc o fakcie, że wpadłem w hipochondrię, ale po tylu wizytach kto by nie wpadł ? Chyba każdy miałby taki problem. Nie mówiąc, że do dzisiaj wiem naprawdę wiele o leczeniu i chorobach. Myślę, że dużo więcej niż niejeden lekarz, w końcu przeszedłem tylu specjalistów, a jeszcze więcej wyczytałem. Można powiedzieć, że podszedłem do siebie holistycznie. Przez te 7 lat mając różne problemy, począwszy od duszenia w klatce piersiowej, po gorsze widzenie ( inne widzenie typowe przy boreliozie), problemy żołądkowe, bóle głowy, ból serca, bóle w mięśniach, stawach a także już od tego wszystkiego nerwica, miałem totalnie dość. Szala się przelała, kiedy miałem taki ścisk w klatce piersiowej, że praktycznie mdlałem a ataki paniki powodowały, że nie spałem nocek i bałem się wyjechać z miasta. Jadąc szukałem najbliższych szpitali aby w razie czego była pomoc. To było straszne. I wtedy był mały przełom – tzn. czytając internet, zauważyłem artykuł, że takie objawy jak ja mam, mogą świadczyć o boreliozie. Co więcej pamiętam 2 kleszcze, które mnie ukąsiły w moim życiu. Pierwszy w wieku ok 7 lat, drugi ok 16 lat. Obydwa niestety źle wyjęte tzn. przez znajome osoby, które posmarowały mydłem, aż kleszcz umarł i wtedy go wyciągały. Teraz wiem, że to najgorszy sposób, ale jak pamiętam to wtedy każdy chyba tak robił a przynajmniej w mojej okolicy. To była po prostu normalność. Więc na własną rękę mimo, że już straciłem worek pieniędzy i nawet rodzina miała mnie za wariata i hipochondryka, poszedłem do laboratorium i zrobiłem test Western Blot na boreliozę. Szczęście albo i nie !! to fakt, że wynik w IGM był dodatni ( P31 OspC), co świadczyło o aktywnej boreliozie.

Badanie boreliozy

Moje badanie WESTERN BLOT na boreliozę.

Mając te wyniki praktycznie oszalałem ze szczęścia. Pomyślałem po 7 latach męki, mam diagnozę, zaraz wyleczę i po sprawie. Tak myślałem… Ale o tym później. Pierwsze co zrobiłem to udałem się na wizytę do Luxmedu do lekarza zakaźnika, który zbił mnie z tropu mówiąc, że nie mam boreliozy i że tak czasami wychodzą wyniki ale boreliozy nie ma. Ale, że jestem bardzo ciekawy, przejrzałem setki stron o boreliozie w Polsce i na świecie. Czytając fora coraz bardziej wpadałem w strach, patrząc na przypadki ludzi borykających się z tą chorobą i wiedziałem, że i ja ją mam patrząc na podobne objawy u innych chorych. Jeden z nich przywitał mnie słowami „Witaj w piekle” – niestety trochę racji miał.  I tak z każdą chwilą, zacząłem sobie uświadamiać, że to „cholerstwo”, które mam w sobie, będzie bardzo trudne do zwalczenia. Szukałem lekarza, który się na tym zna. Trafiłem do lekarza z Bytomia, który posiada nawet swoje laboratorium. Niestety kontakt był bardzo ciężki ale po kilku dniach udało się –  Dr odpisał na maila, ustalając mi termin wizyty i między czasie prosząc aby zrobić badania, których wyniki prezentuje poniżej. Dodam, że nadal uważam że jest to świetny lekarza, który ma ogromne pojęcie na temat tej choroby.

Wyniki:

  • P-Ciała Mycoplasma IgA – 0,9 wątpliwy – IgG – 80,7 ( norma <16 ) DODATNI
  • Chlamydia igG a  – 1,03 wątpliwy  , Igg -86,58 Ru/ml ( norma <16 ) DODATNI.
  • Oczywiscie WB Igm –  dodatni

Wynik dodatni –  więc ja znowu myślę, że jest dobrze bo wiemy co mi jest. Po tylu latach zacząłem się zastanawiać, dlaczego nikt nie chciał mi tych badań zlecić wcześniej – 200 lekarzy i nic ? Nie do wiary.  A mam dwie torby badań lekarskich. Ale nic czekam na wizytę z niecierpliwością.  Między czasie udaje mi się dostać do lekarza od boreliozy w Warszawie. Ten Pan sam chorował na boreliozę więc, myślę sobie będzie dobrze. Termin wizyty w Centrum Warszawy nadchodzi, a ja cały w strachu wchodzę w podziemie do ciemnego gabinetu, który dla mnie był jak z horroru, ale co tam myślę sobie. Lekarz po badaniach stwierdza ewidentnie boreliozę, daje zalecenia, czyli kilka kartek do przeczytania oraz płytę z filmem „Under our skin” oraz leki – tutaj armata czyli 2 mocne antybiotyki w dawkach dużo większych niż oficjalnie dopuszczone + 3ci lek. Ja jestem mega przestraszony i boje się, bo podpisuje coś, że będę to brał na własne ryzyko, że jest to terapia eksperymentalna itp. I nie miałbym więcej strachu dopóki trochę w żartach zapytałem „ Słyszałem, że Pan też miał boreliozę. Jak długo Pan ją leczył? „  Lekarz odpowiedział mi – „Tak ok 16 lat temu złapałem i nadal ją mam i się nie wyleczyłem”. Po tych słowach miałem już dość. Ogromny strach, lęk i obawa co będzie dalej oraz trochę przestałem wierzyć do końca lekarzowi, który sam się nie wyleczył. Wiem, teraz, że boreliozy nie da się wyleczyć a zaleczyć ale wtedy nie wiedziałem. A te zdania spowodowały, że po prostu bałem się tych leków. Jednak sam lekarz to dobry specjalista i po prostu szczery do bólu.

test

I tak zacząłem ponownie czekać na wizytę w Bytomiu aby potwierdzić boreliozę.

Bytom – pojawiam się pełny nadziei, że zaraz moje cierpienia się skończą. W poczekalni mnóstwo osób, ale każdy wygląda ok, tzn brak oznak ciężkiej choroby więc jeszcze bardziej jestem nakręcony na plus. Niestety kolejka ogromna więc i opóźnienie z każdą chwilą większe. Idę na wizytę i dowiaduje się ponownie, że mam boreliozę ale te pozostałe choroby są wątpliwe i dostaję też 2  antybiotyki – jeden muszę sprowadzać z zagranicy a drugi już mam + 3 lek na rozbicie cyst. Dla tego co nie wie co to cysta to już piszę – jest to forma przetrwalnikowa boreliozy ale jeszcze ogólniej to borelioza jakby maskuje się tworząc cystę, która jest odporna na antybiotyki. Dlatego jest to bardzo ciężko wybić. Ale wracając do leczenia to tutaj po wizycie wierzę w 100% i poddaje się terapii z nadzieją na lepsze jutro. I tak przez 3 -4 tygodnie aż zaczynam mieć ogromny ból po prawej stronie podbrzusza. Ponadto po miesiącu mam mieć kontrolę – więc biegnę na badania i dostaje bardzo słaba morfologię i lekarz nakazuje kontrolę u mnie w domu bo praktycznie nie mam odporności. Cały w strachu pisze do mojego dr, ale niestety jest na urlopie i dostaje wiadomość już dużo po tym. Niestety w panice decyduje się odłożyć leki, gdyż czuję się o wiele gorzej i praktycznie nie mam siły samodzielnie chodzić. To wg mnie przełom. Mówię wtedy koniec – tak być nie może. Na szczęście kontrola po kilku dniach i odłożeniu leków pokazuje, że wyniki wracają do normy. Dodam, że w miesiąc chudnę 10 KG tak jest taka dieta ale nie polecam !!

I tak czytam i konsultuje mailowo z kilkoma innymi lekarzami nie tylko w PL ale tez w Instytucie Leczenia Boreliozy w Berlinie i w USA. I wychodzi mi z tego wszystkiego, że antybiotyki zabijają boreliozę ale nikt nie wynalazł leku na nią, tylko przy wybijamy wszystko co mamy w sobie, więc i dobre bakterie i te złe w tym boreliozę, ale jak to każdy chory wie, borelioza potrafi wejść w tkanki, kości i być wybita z krwioobiegu a po czasie znowu wyjść i dalej sobie żyć i nam szkodzić. Wychodzi mi, że zamiast osłabiać organizm lekami, muszę go wzmacniać aby z tym walczyć. To oczywiście tylko moje wnioski, ale wiem, że antybiotykami nie dam rady. Całymi godzinami czytam o ziołach, protokołach leczniczych i decyduje się na wizytę u znajomej, która w USA studiowała medycynę naturalną, gdyż uznaję, że jest to osoba kompetentna i może coś wskóra. I to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Ponadto między czasie dostaje się do sławy od medycyny naturalnej w Warszawie ale nie jestem zadowolony, bo lekarz zbadał mój puls i stwierdził, że nie mam boreliozy, mimo pozytywnych wyników. Trafiam  następnie na biorezonans i też z mojego subiektywnego odczucia, tracę czas, gdyż jedni mówią, że mam boreliozę, inni, że nie mam bo tak wychodzi z badania. Niestety jestem praktykiem i ciężko mi się przekonać do działania więc to odpuszczam. Nie twierdzę, że to nie działa ale na mnie nie zadziałało.  Miałem nawet wypożyczyć to urządzenie ale rezygnowałem.

Jadę do znajomej na koniec Polski i dostaje zalecenia ale też po konsultacji ze znajomymi z USA dostaję receptę na naturalne zioła, które zamawiam w internecie i dostaje mieszankę. Ponadto czytam o dobrych właściwościach szczeci, oczywiście czystku i andrographisie. Nie opisuje tu jeszcze z 30 osób co odwiedziłem i co do ziól i normalnego leczenia, bo od każdego coś dostałem a moje piwnica spuchnęła w wynalazkach a ja coraz mniej wiedziałem. ( Do dzisiaj mam jeszcze z 3 kartony różnych ziół polskich i nalewek). I tak zacząłem 3 miesiące brać zioła i powoli wracałem do żywych. Przypomnę, że po antybiotykach tylko 4 tygodnie brania – schudłem 10 KG – tak 10 kg – Jeśli ktoś nie wierzy, że można to niech się do mnie odezwie. W pracy patrzyli na mnie jakbym zaraz miał umrzeć. Po czasie tak nawet jeden znajomy powiedział, że widział jak  maleje w oczach i myślał, że naprawdę się kończę. Ale na szczęście jestem, żyje i mam cel dożyć do 80 lat. Ale chudnięcie było też dlatego, że jak bierzesz tyle antybiotyków i suplementów to nie możesz jeść mięsa, bo obciążasz wątrobę, nie możesz jeść cukrów, bo rozwijasz grzybicę, więc zostaje kasza jaglana, płatki owsiane z wodą, warzywa i czasem owoce.  I tak poleciało 10 KG. Ale wracając do ziół to wydaje mi się, że to był dobry krok.

Tutaj wywiad m.in o boreliozie z lekarzem medycyny naturalnej

Nie wiem czy leki najpierw agresywnie podleczyły boreliozę, ale mija 3 rok od tego punktu kulminacyjnego, gdzie zacząłem leczenie i czuje się dobrze. 70 % objawów ustało więc jest sukces. Po 3 miesiącach zacząłem brać andrographis, który sam sprowadzam z USA i tak idę do przodu. Jak się dowiedziałem to może czasem uczulać i nie zawsze działa, jednak w moim przypadku okazał się bardzo pomocny. Czasem wypije herbatę z czystka ale przyznam się, że ostatnio coraz bardziej zapominam i o tym. Zero diet i sprawność wróciła. Patrząc z perspektywy to wydaje mi się, że boreliozę leczyć należy wieloma sposobami po to aby właśnie nie uodpornić bakterii na konkretną rzecz i wtedy jest szansa na wygraną. I koniecznie powinniśmy wzmacniać organizm, bo jak pokazują badania, leśnicy mają aktywną boreliozę i często całe życie zero objawów. Wg mnie dlatego, że zdrowo jedzą, mają ruch na łonie natury i mało stresu. Ale jak mówię to moje zdanie. Ja poznałem do dzisiaj wiele osób z boreliozą, niektórych w naprawdę ciężkim stanie. Wielu z nich dziękuje za pomoc, porady i wsparcie. Od jednej dostałem nawet wodę utlenioną ale tutaj się nie znam, wiem, że ją uzdrowiła a dla mnie jest lekiem ostatecznym, którego na szczęście nie muszę próbować i używać.

CZĘŚĆ DRUGA

Podsumowując jak ktoś pyta mnie co lepsze ILADS czy IDSA ?

Wyjaśnię tym co nie wiedzą, że IDSA to standardowe leczenie NFZ, czyli jeden antybiotyk zwykle Doxycyklina przez max miesiąc. ILADS to agresywna terapia eksperymentalna, która trwa minimum rok a może w nieskończoność wieloma antybiotykami zwykle 2,3 naraz w dużo większych dawkach niż zalecane. W Stanach od lat zajmuje się tym dr Burrascano i też ma bardzo dobre wyniki. Więc, jeśli ktoś mnie pyta to odpowiem tak:

OTO 5 SPOSOBÓW NA WALKĘ Z BORELIOZĄ

LECZENIE IDSA – jest skuteczne ale nie zawsze i tylko dla świeżej boreliozy, czyli zaraz po ugryzieniu – max do miesiąca. Ponoć wtedy przechodzi w stan przewlekły.  I ja sam, jak mam kogoś w rodzinie co złapie kleszcza to namawiam, żeby nawet nie mając objawów czy rumienia i tak profilaktycznie wziął antybiotyk i spał spokojnie bo to mniejsze zło. Ale niestety wiem też, że to leczenie jest nieskuteczne dla przewlekłej boreliozy.

LECZENIE ILADS – nie zawsze jest skuteczne. Jeszcze raz dodam, to tylko moje subiektywne zdanie ale już wyjaśniam dlaczego. Po prostu – za bardzo obciąża organizm, niszcząc albo narażając na uszkodzenie inne organy. Niestety nie wierze, że ktoś po roku nie ma poprawy albo jest gorzej i mówi, że to herxy. Zresztą z herxami też jest ciekawie. Jak pisałem do lekarza, że coś mnie boli odpisywał zawsze, że to herxy. A ja nawet jak nie brałem i odłożyłem miałem bóle.  Nie wierzę, aby po roku ktoś miał non stop herxy. To po prostu bolą fizycznie narządy, które są obciążone przez leki i nie pracują tak jak powinny. Uważam, że leczenie ILADS, nie powinno być zbyt długie w przypadku, gdy tych efektów nie widać, lub jest duże pogorszenie – nie wiem ile bo nie jestem lekarzem i nie chcę podawać przepisów ale wydaje się logiczne, że jak przez rok nic nie działa albo znikomo działa, to powinniśmy szukać innej opcji. Jeśli jest efekt to pewnie można brać i kilka lat aż się wyleczymy plus margines tak jak jest zalecane. Po prostu nie działa to na każdego. Przecież biorąc tony leków i suplementów osłabiamy organizm a dodatkowo nie możemy jeść wszystkiego,więc jeszcze bardziej nasz organizm narażony jest na inne choroby. Ja jak pisałem po miesiącu schudłem 10 KG i miałem już problemy z chodzeniem, może dlatego, że brałem identycznie z zaleceniami nie jedząc rzeczy zakazanych. I pewnie skończyłoby się, że to herxy jakby nie fakt, że przerwałem i przeszedłem na zioła. Ale nie mówię, że ta terapia nie działa. Być może ona właśnie zdziałała cuda w moim organizmie i przez miesiąc wytłukła agresywną boreliozę, pozostawiając ją w mniejszej ilości i potem zioła ją dobiły i wciąż dobijają. Niewiem. Ale wiem, że nie ma sensu ponownie robić badań czy mamy boreliozę czy nie mamy. Bo jak lekarze tłumaczą, że wynik pozytywny w IGM, może świadczyć, że już przebyłem chorobę a wynik negatywny, że nadal mam ale jest chwilowo uśpiona w krwioobiegu. Więc uznałem, że nie ma sensu a ja muszę do końca życia dbać o siebie przede wszystkim dobrze i zdrowo jedząc, ale też profilaktycznie wspomagać się ziołami. Więc może to niegłupi pomysł, aby leczenie zaczynać od ILADS ale krótko a potem zioła ?  Może ktoś niedługo to oświadczy jako rewolucja ? Nie wiem, ale mam nadzieję, że moja borelioza już nie wróci w takiej postaci jak kiedyś była.

LECZENIE ZIOŁAMI – w moim przypadku bardzo skuteczne. Najpierw zioła od lekarza medycyny naturalnej ( z udokumentowaną Szkołą w USA ) od którego dostałem receptę na mieszankę ( wiele ziół m.in. Andrographis, red root itp.). Brałem z 3 miesiące, mimo, że w zaleceniach było więcej ale też po ziołach czułem ogromne pobudzenie i nakręcenie. Potem picie czystka ale nie jak sprzedają w marketach czyli herbatkę. CZYSTEK na boreliozę aby zadziałał – takie dostałem informację z Instytutu Boreliozy z Berlina, powinno się gotować przez 5 minut. Czyli na ok. szklankę wody ( trochę ponad ) wsypujemy ok 5 łyżeczek czystka i jak zaczyna się gotować to musi przez 5 minut. Po tym czasie odcedzamy i sam wywar pijemy. Ja stosowałem raz dziennie ale można więcej.  Niestety zioła, które musimy gotować nie są łatwe w przygotowaniu i często nam się tego nie chce robić. Od jednego lekarza medycyny naturalnej z Warszawy – jedna z największych sław – dostałem najpierw polskie zioła, ale ilość taką, że prawie zajmowały całą szklankę. Jak wypiłem to czułem się fatalnie i też zrezygnowałem po krótkim czasie stosowania. Ale pamiętam ile zachodu było, aby zioła zmieszać, wsypać do garnczka, gotować, potem odcedzać. Jeśli jest się osłabionym przy boreliozie to po prostu się nie chce i nie ma sił i nie jest to bynajmniej wymówką. Oczywiście trzeba, ale jest ciężko.  Dodatkowo w moim przypadku dobrze działa polska szczeć, którą identycznie jak czystek gotowałem przez 5 minut i piłem dłuższy czas – ok 4 miesiące. Wspominam o rzeczach z perspektywy patrzać  – testera leków i ziół – które warto stosować. Tych co wg mnie nie działały nie będę opisywał. Na mnie po prostu, nie działają – i może na boreliozę też w większym stopniu. A brałem m.in. Cordyceps ( mega, o nim jeszcze napiszę, sprowadzałem sam prosto z Tybetu), Resveratrol, Noni, Pokrzywa, Olejki od Oregano, po Czarny Orzech, Candinda Clear, Witaminy sprowadzane z USA w mega dawkach jak B12, Cynk , Kelp , Selen, Jod, B Complex, Witaminy C, A , E,  kombucza, olej lniany, olej kokosowy, tran i mnóstwo innych rzeczy, które nie specjalnie utkwiły mi w pamięci lub teraz jak to piszę wyleciały z głowy. Na koniec dodam, że do dzisiaj biorę jedną tabletkę dziennie Andrographisu, który jest przebadany, że działa na boreliozę, pokonując barierę krew-mózg i w Szwecji jest od dawna używany na wzmacnianie odporności w okresie zimowym. Biorę pół zalecanej dawki czyli jedna tabletka dziennie.

SAUNA – może mniej ważna i nie leczy ale mi pomaga i ponoć wyciąga boreliozę jako toksynę ( może w minimalnych dawkach, ale też kilku lekarzy mi polecało ) . Nie chodzę często bo średnio raz na 2 tyg, ale po niej zawsze biorę tabletkę andrographisu tłumacząc sobie tak:  Jeśli sauna i temperatura spowoduje, że borelioza wyjdzie do krwioobiegu to muszę ją atakować. Podobnie zresztą robi się podczas leczenia komorą, gdzie Twoje ciało jest podgrzewane do wysokiej temperatury i potem dożylnie podaje się antybiotyk. Wiem, że w Gdańsku jest świetny lekarz i też stosuje tą terapię. Sam miałem jechać na to leczenie, ale na razie nie ma konieczności i jest to kawał drogi. Ale też trzymam to jakby kiedyś coś było nie tak. Chociaż dzisiaj wierze, że już będzie tak i nie będę potrzebował mocniejszego leczenia niż ziołami jako profilaktykę. Także sauna nam nie zaszkodzi a może pomóc. Ja polecam.

DIETA I RUCH – Tutaj odpowiedź jest oczywista. Ale o tym wie każdy, że jesteś tym, co jesz. Ale i tu nie jest to takie łatwe i oczywiste przy boreliozie. Przecież należy się nam coś od życia i sam nieraz napije się coli, czy zjem snickersa, nawet kiedy nie gwiazdorze :).  Ale niestety lecząc się antybiotykami na pewno mamy zaburzoną florę i przerost Candidy . Nawet biorąc flukonazol, który jest na grzybice – uwierzcie przy takich ilościach antybiotyków nie ma szans. Według mnie aby zapobiec powinno się starać w miarę zdrowo jeść. Ja dużo jem kaszy jaglanej, staram się wyciskać soki z owoców i czasami z rana piję aloes i sok z cytryny. Robię to profilaktycznie, ale jak np. wypiję butelkę coli to czuję się źle i tak jakby objawy boreliozy się nasilały. Może to zbieg okoliczności. Nie wiem ale staram się unikać takich używek i Tobie też radzę starać się przynajmniej w 80% jeść zdrowo. A co to znaczy zdrowo, niech każdy zastosuje według uznania. Jest milion stron i każdy będzie polecał coś innego. Ja uważam, że każdy z nas wie, co jest zdrowe, co mu służy i powinien iść w tym kierunku. Odnośnie ruchu i sportu to wiem, że jest to trudne, ale nie powinniśmy siedzieć z założonymi rękami. Nawet spacer ( ponoć minimun 30 minut ) bardzo korzystnie wpływa na zdrowie.

I są jeszcze inne sposoby i można by je wymieniać, jednak nie wszystkie na szczęście testowałem a część nie polecam, oczywiście na moich doświadczeniach albo po rozmowie z ludźmi, którzy to brali a jesteśmy w bliskim kontakcie. Jedną rzecz, która według mnie nie działa są pulsy. Jak niektórzy wiedzą, to antybiotyk podawany 2 dni w tygodniu a 5 nie podajemy nic. Ma to wybijać boreliozę. Ja testowałem przez 3 miesiące i nic a nawet gorzej, ale mam znajomych co brali ponad rok i potem przeszli na leczenie ILADS. Więc według mnie przy przewlekłej boreliozie jest to za słabe leczenie.

To tyle z mojej historii walki. Jeśli spytacie mnie kim jestem dzisiaj powiem – JESTEM ZWYCIĘZCĄ !!. Tak się czuję, bo w sumie samemu testując metody leczenia udało się wyjść na prostą. Niestety nie ma jeszcze prawidłowego leczenia boreliozy i dopóki nie będzie, każdy zdany jest na siebie. Dlatego postanowiłem trochę napisać aby dać obraz innym osobom co ja robiłem w takiej sytuacji w jakiej znaleźć może się każdy z nas. Jeśli chcecie coś więcej wiedzieć to piszczcie w komentarzach. Wszystkim co walczą z tą paskudną chorobą i innymi odkleszczowymi, życzę zdrowia i wierze, że wkrótce się uda. I, że dacie radę !! Możecie tez w komentarzach opisać jak wy się leczycie, bądź kiedyś leczyliście. Mnie nie tylko udaje się funkcjonować ale stworzyłem też business misję – Inspirujące wywiady z ludźmi sukcesu, które mają nam dać nadzieję i inspirację do działań abyśmy też osiągali własne sukcesy. Koniecznie zajrzyjcie na facebooka i youtube. https://www.youtube.com/user/businessmisja/videos” lub wpiszcie w youtube lub facebook – Business Misja ( tam też wywiad m.in z osobą od ziół i medycyny naturalnej oraz lekarzem, który leczy m.in. boreliozę).  Na koniec jedna dobra informacja a raczej nadzieja. Udało się skontaktować z pewna osobą, która na co dzień pracuje w USA w rządzie. I temat  zszedł na boreliozę. Osoba ta powiedziała, że ponoć wynaleziono lek typowo na boreliozę i jest testowany i jak dobrze pójdzie to pod koniec 2017 będzie na rynku. Nie wiem czy to prawda czy nie, ale ta osoba jest dla mnie i wielu osób dużym autorytetem i właśnie ten fakt napawa mnie optymizmem, więc pozostaje czekać z nadzieją !! Nadzieją na szybkie i bezproblemowe wyleczenie boreliozy. WSZYSTKIEGO DOBREGO  – Łukasz S.

Zobacz pozostałe wpisy

Na naszym blogu znajdziesz praktyczne wskazówki i unikalną wiedzę od doświadczonych przedsiębiorców, które pomogą Ci w rozwijaniu własnego biznesu!

Opowiedz nam swoją historię

Jesteśmy tu, aby dostarczyć Ci wartościowe wskazówki, które pomogą Ci rozwiązać problemy biznesowe. Nie czekaj, skontaktuj się z nami już dziś i razem osiągnijmy sukces!